Ostatnie dni to iście wakacyjny czas. Zaryzykuję stwierdzenie, że to (może) najcieplejsze dni tego lata. Temperatura biła swoje własne rekordy, tu i ów przekraczając 37 stopni! Brzmi jak piekło ;)
A gdzie najlepiej spędzać takie piekielnie gorące dni? I co najlepiej wówczas nosić? Pierwsze co mi przychodzi do głowy na tak postawione pytanie to: w domu i nic ;) Ale zwykle nie jest to możliwe i wyjść trzeba. Wtedy najlepiej jest skierować kroki nad wodę (idealnie na plażę, ale jak nie ma takowej w pobliżu, to brzeg rzeki też się nada, a w najgorszym razie można ratować się fontanną lub wodnym wachlarzem). A co najlepiej mieć na sobie w taki dzień? Możliwie mało, możliwie w jasnych kolorach i z naturalnych tkanin. Ja postawiłam na białą luźną sukienkę z lnu - lekka, zwiewna, idealna na upalne lato. Miałam to szczęście i wybrałam dla niej wymarzone tło - brzeg oceanu na Fuercie. Życzę Wam, abyście tego lata znaleźli się w równie rajskiej scenerii!
Love the shoes! Very pretty!
ReplyDeletehttp://sbr-fashion-fashion.blogspot.com/
Cudowna sukienka ;)
ReplyDeleteah te widoki
ReplyDeletesceneria faktycznie rajska, och znaleźć się tam choć na chwilę...
ReplyDeleteśliczne zdjęcia :)
ReplyDeleteAlice
Piękna sesja
ReplyDeleteSo romantic photos!!! Love your maxi dress!!! Have a nice day, kisses from Italy,
ReplyDeleteEni
Eniwhere Fashion
Eniwhere Fashion Facebook
Wspaniałe stylizacje. Oczywiście blog dodanych do obserwowanych. Ja dopiero zaczynam, ale zachęcam do odwiedzania i komentowania.
ReplyDeletePozytywna czy też nie? Proszę pisać
http://eljotblog.blogspot.com/