Rok 2013 za kilka godzin odejdzie do historii. Ktoś się cieszy? Komuś smutno? Mi wszystko jedno, bo to był rok jak każdy inny - bez spektakularnych sukcesów, ale i bez większych porażek. Co się wydarzyło przez ten czas?
1. Wytrwałam w prowadzeniu bloga - chociaż wiele razy kusiło, aby rzucić to w cholerę i mieć wreszcie wolne weekendy (bo ten blog to moja weekendowa rozrywka, tak btw).
2. Opublikowałam (dziś liczyłam) 99 postów ze stylizacjami!!! Kto nie wierzy niech sprawdzi galerię ;) Jakbym się wcześniej zorientowała to udałoby się równo 100. Nic to, może w 2014 będzie setka. A może i nie, ponieważ kręci mi się po głowie inna koncepcja tego bloga. Zobaczymy na co pozwolą czas i chęci.
3. Fotograf i ja ekperymentujemy przy zdjęciach - On gmera w ustawieniach, kombinuje ze światłem, a ja walczę z postprodukcją. Mam nadzieję, że widać (powiedzcie, że tak!) różnicę w jakości zdjęć, w porównaniu z końcem zeszłego roku. Chociaż wciąż zdarzają się buble - to obszar do ciągłej poprawy.
4. W połowie roku zmieniłam pracę.
5. W połowie roku zgubiłam też 5 kg, żeby w końcówce je odzyskać - to też obszar do ciągłej pracy.
6. W połowie roku (jakiś przełomowy dla mnie czas, czy co??) dopadło mnie choróbsko, w efekcie czego straciłam dużo włosów :( Od tego czasu, każdego dnia prowadzę walkę o utrzymanie reszty, dlatego pls nie piszcie w komentarzach, że wyglądam jakbym była łysa, bo takie widmo krąży nade mną. To taki mój noworoczny apel ;)
7. Przyciemniłam włosy, co wiąże się z pkt. 6 powyżej.
8. Zostałam zaproszona (w grudniu) na profesjonalną sesję zdjęciową z firmą TIMEX (post o tym na początku stycznia, gdyż w grudniu się nie wyrobiłam). To dla mnie duża nagroda za prowadzenie tego bloga, ale i tak największą jest to, że ktoś tu zagląda i że ta liczba ciągle rośnie :) Dzięki!
9. Nie udało mi się rzucić mojego największego nałogu i nadal kupuję buty na tony... a mimo to Mikołaj podarował mi w tym roku wymarzone, najbardziej pożądane i najpiękniejsze szpilki świata... Zgadniecie jakie?
Do równego rachunku wypadałoby dopisać punkt 10, ale na tę chwilę więcej grzechów nie pamiętam.
Dziękuję Wam za obecność, życzę udanej zabawy dziś i małego kaca jutro, bo słabo jest wchodzić w Nowy Rok z potwornym bólem głowy ;) Ja, jako, że nie jestem zwolenniczką sylwestrów jako takich, dziś wieczorem wskakuję w bluzę i emu i uciekam do kina na maraton filmowy. Będę witać Nowy Rok co by nie było fantastycznie, bo z hobbitami, krasnoludami, smokami i innymi czarodziejami.
Dziękuję za uwagę i N A J L E P S Z E G O !!! :)*
Do równego rachunku wypadałoby dopisać punkt 10, ale na tę chwilę więcej grzechów nie pamiętam.
Dziękuję Wam za obecność, życzę udanej zabawy dziś i małego kaca jutro, bo słabo jest wchodzić w Nowy Rok z potwornym bólem głowy ;) Ja, jako, że nie jestem zwolenniczką sylwestrów jako takich, dziś wieczorem wskakuję w bluzę i emu i uciekam do kina na maraton filmowy. Będę witać Nowy Rok co by nie było fantastycznie, bo z hobbitami, krasnoludami, smokami i innymi czarodziejami.
Dziękuję za uwagę i N A J L E P S Z E G O !!! :)*
In a few hours 2013 becomes history. Can't say I'm happy or sad because of that. For me 2013 was a perfectly normal and regular year - I didn't make it spectacular but at the same time didn't experience any big failures. So what has happened during this time?
1. I persisted in running this blog but I have to admit that I though of calling it a day many times. Would get my weekends back.
2. I published 99 posts with outfits! I counted today ;) If you don't trust me check the gallery ;). I would probably make it to a 100 if I knew.
3. My photographer and I are still working hard to improve our photos. He experiments a lot with light, locations and camera settings and I started doing some post production work. This way we can shoot photos of higher quality now. I hope that you guys are able to see it at least a little.
4. I changed my job for a better one.
5. I lost 5 kg on weight! But I got them back at the end of the year. So it's a draw.
6. I became sick and have problems with loosing hair.
7. I changed the color of my hair from blonde to more natural - related to the 6. above.
8. I was invited by Timex Poland to professional photo shoot. In a next few days I'll publish details about this event - the end of the year was busy so I didn't time for this.
9. I lost the fight with my greatest addiction, i.e. shopoholism., and I still buy too many shoes. Could you believe that I got a reward for this from a Santa this year?? Santa brought me the most beautiful heels ever - the dreamy and coveted ones... Can you guess which ones? ;)
I should add the 10th but I don't remember anything else that could be of some bigger interest and worth mentioning.
Thank you my dear readers for being with me in this year. Have a good time on New Year's Eve parties and have a lovely New Year 2014!
HUGS & KSSES!
Chorobsko niestety dało sie zauważyć ;) życzę więc ,żeby one przeminęło .... Jesteś bardzo kreatywną blogerką i lubie twoje Stylizacje i sesja profesjonalna jest jak najbardziej zasłużona ! Gratuluję i czekam na efekty !!!
ReplyDeleteW nadchodzącym roku życzę spokoju ducha , zdrowia , kreatywności i sukcesów i 102 postów
Pozdrawiam !
Wszystkiego co najlepsze w Nowym Roku.
ReplyDeleteJa się cieszę i czekam na nowy i kolejne wyzwania :-) Wszystkiego dobrego kochana :-*
ReplyDeleteWszystkiego Najlepszego w Nowym Roku!!
ReplyDeleteRównież życzę wszystkiego co najlepsze w 2014 roku!
ReplyDeleteJa mam nadzieję, że 2014 będzie lepszy niż rok poprzedni czego i Tobie życzę :)
ReplyDeleteklaudynabiel.blogspot.com
Pokaż nowe buty, pokaż nowe buty, pokaż nowe buty....:))
ReplyDeleteAnka A.
Jutro :) są piekne - tylko patrzeć i podziwiać :)
DeletePunkt 9. jak dla mnie nie powinien być powodem do zmartwień!
ReplyDeleteWszystkiego najlepszego w NR!
Nie wszystkie punkty to powody do smutku - np. 9 mnie cieszy, tzn. jej druga część :))
DeleteRównież najlepszego!
No i czekam, żeby zobaczyć te nowe szpilki!
ReplyDelete