Modowa podróż do Ameryki Pd. Etniczny powiew w szafie. Mieszanka wzorów i kolorów. O czym mowa? O azteckich wzorach i tradycyjnych kolorach Inków. Trend ten od lat, w mniejszym lub większym zakresie, obecny jest w modzie. Nie inaczej będzie tej wiosny.
Ja nieszczególnie lubię ten motyw, ale trzeba przyznać, że jest fotogeniczny i na pewno nie nudny.
Fashion journey to the South America. Mix of patterns and colors. What is the subject of todays post? The aztec patterns and traditional colors of the Incas. This ethnic trend has been present in the fashion world over the years. This spring will be no different.
I'm not a huge fan of it but I have to admit that it's photogenic and not boring.
Dress, jacket: no name
Boots, bag: ZARA
Scarf, bracelets, feather in hair: H&M
Tights: Atmosphere
Co z tym słońcem??? Chciałoby się zapytać parafrazując klasyka ;) Ciemno, szaro i ponuro. Głowa pęka, nic się nie chce, zdjęcia szare, jakieś takie niewyraźne. Same nieszczęścia. Nawet ubranie, podświadomie chyba, całe czarne wyjęłam... A skoro o ubraniu mowa - militaria i ćwieki nadal w modzie. Dziś więc wariacja na ich temat - czarny "mundur" z pagonami z ćwieków. Rozejść się! Do oglądania zdjeć ;)
What has happened to the sun? It's dark, grey and gloomy outside. My head is killing me. Photos have poor quality. I feel sleepy all the time, without any will to do anything. Everything is sad. All of that because of the weather. Even my clothes are black. Speaking of clothes... Military and studs are still in. So today black "uniform" with golden studed epaulets. Fall out! Enjoy the photos now! ;)
Peplum blezer: Reserved
Leggins: H&M
Boots: ZARA
Watch: Donna Karan
Jewlery, bag: no name
Dziś kontynuacja ostatniego postu, czyli to co pod parką. A pod parką bomba witaminowa! :)
Lubię takie monochromatyczne zestawienia, szczególnie z intensywnych barw. Wieje od nich optymizmem, co przy bieżącej aurze się ceni.
Today I show you what I was wearing under my extreme cold weather parka. And what was under it? Orange - a vitamin bomb :)
I like monochromatic outfits, especially when with neons. They are so optimistic.
Skirt: ZARA
Shirt: Hilfiger
Boots: Zara
Beanie: H&M
Gdy chcę podroczyć się z moim fotografem mówię, ze kupię parkę. Ewentualnie bluzkę z głową psa etc. lub sukienkę-worek. Działają na Niego jak płachta na byka - uważa je za niedziewczęce nieporozumienie. W kwestii parki i głów zwierząt - zgadzam się. Sukienek-worków bronię jak niepodległości, bo (przymykając oko na walory estetyczne) to wciąż sukienki i do tego mega wygodne.
Ostatnio znowu zaczepnie oznajmiłam, ze rozejrzę sie za parką. M. wstał, podszedł do szafy, wyjął pokrowiec, a z pokrowca... parkę! Ale nie jakąś tam sieciówkową kurtkę w typie parki - wyjął najprawdziwszą, wojskową... gigantyczną!. Dziś zatem fotki z przymrużeniem oka - w extreme cold weather parka!
Every time I want to chaff with my photog I say that I'll buy a parka, shirt with a dog's head or loose dress. He hates them. This stuff are for him like a red rag to a bull. As far as parka and animal's heads on clothes are concerned I agree with him. Recently I (kind of pugnaciously) said that I should look around for the parka. M., without any words went to the closet and took... the parka! But not a parka-like jacket that you can find in chain store like ZARA or H&M. He took genuine, military parka!
So please take todays photos with a pinch of salt - this is not really a serious outfit, but an extreme cold weather parka!
"Poradzę sobie z tym, że stoisz mi na drodze w spełnieniu życiowych marzeń - tak to już jest w związku".
Rozbawił mnie ten cytat. Może mało wpisuje się w walentynkowy klimat serduszek i manifestowania zakochania, ale powiedzmy sobie uczciwie, że coś w tym jest.
Nie jestem przesadnie romantyczna (mało powiedziane), więc 14 lutego to dla mnie po prostu połowa miesiąca. Tym z Was, którzy jednak świętują Walentynki życzę najlepszego. Post bez serduszek, za to z naszyjnikiem, który jako dowód ogromnej miłości sama sobie kupiłam! :)
"I can handle you trying to prevent me from fulfilling a lifelong dream, that's just being in a relationship". - recently I heard this words.
Funny. Not perfect for Valentines Day when most people manifest their love, but still funny. And to be honest so true.
I'm not romantic person so the Ferbruary the 14th is for me only half of the month. But for all of you who celebrate Valentine's Day I wish all the best. You can't see any hearts in today's post but a necklace that I've bought for myself as a proof of my great love ;)
Jacket: H&M
Pants: H&M %
Blouse: sh
Necklace: Apart
Heels: ZARA
Watch: Roberto Cavalli
Karnawał dogorywa. Za progiem czai się Wielki Post. A w szafie jeszcze tyle niewykorzystanych cekinów, piór, lateksów i frędzli. Przyjdzie im zaczekać na dnie szafy. A może znajdę dla nich zastosowanie w codziennych stylizacjach. Bądź co bądź, karnawał czy post, dla mnie odzieżowo bez różnicy ;)
Tymczasem hologramowe (tak je nazywam) spodnie, które zmieniają kolor zależnie od kąta padania światła. Szczególnie widoczne jest to w słońcu. Zdjęcia oczywiście nie oddają efektu nawet w ułamku. Do spodni żakiet, bluzka w paski, asymetryczne szpilki i "mydelniczka", która mieni się ferią barw. Cud. Spodnie przy niej to nic.
Zmieniając torebkę strój nawet i do biura.
Carnival is coming to an end. The Lent is about to start. In my close there are a lot of clothes made from sequins, feathers and latex. They are great for Carnival, not so much for Lent. So they will have to wait for their turn a while. Or maybe not? I'll probably just keep wearing the stuff that I like, Lent or not. We'll see.
Today, for the end of Carnival, my new holographic (as I call them) pants that I bought in H&M during sales. They're great - change color depending on the angle of light. Unfortunately this effect is not easily visible on the photos. I combined this pants with purple jacket, striped blouse, asymmetric heels and box-clutch. The box-clutch reflects the light even more than the pants.
Jacket: ZARA
Pants: H&M %
Blouse: sh
Box-clutch: H&M %
Heels: ZARA %
Jewlery: APART
Watch: Roberto Cavalli