Pages

Wednesday, February 19, 2014

business casual

Zdarza się, że w komentarzach anonimowo przewija się pytanie czy w danym zestawie poszłam do pracy? W zasadzie jest to najczęściej zadawane anonimowo pytanie. Bywa też, że chwilę za nim pojawia się stwierdzenie, że to nieprofesjonalne lub wbrew dress code. Zabawna rzecz, że pytania te pojawiają się nawet wtedy, gdy napiszę, że dany strój jest na zupełnie inną okazję, ale mniejsza o to. Oczami wyobraźni już widzę te same wątpliwości pod dzisiejszymi zdjęciami - abo jeansy, a bo futerko. Uprzedzając fakty: tak, poszłam tak do biura; nie, nie uważam, że to nieprofesjonalne. Nie wszystkich nas w równym stopniu obowiązuje ten sam dress code. Każda firma ma swoje zasady i tych należy się trzymać. Oczywiście, są ubrania, których nie wypada założyć do pracy niezależnie od wszystkiego - niech za przykład posłużą szorty, legginsy, czy jasne, szyfonowe, półprzezroczyte sukienki. Z drugiej jednak strony wierzę, że garnitur też nie zawsze jest najszczęśliwszym wyborem.

Ja mogę sobie pozwolić na założenie do pracy futrzanej kamizelki i jeansów. Osobiście uważam, że futrzak zestawiony z koszulą i szpilkami nabiera w pewnym sensie nowocześnie eleganckiego charakteru. Poza tym idealnie sprawdza się w klimatyzowanych pomieszczeniach.

Zestaw, poza kamizelką, składa się z granatowych, jeansowych rurek, koszuli w kratkę z łatami na łokciach, lakierowanych szpilek Ch. Louboutin oraz lakierowanej torby. Miłego oglądania.

It happens often that my readers ask me in the comments if the outfit that I'm showing in a given post was worn by me to work. If I say yes, they are surprised and write subsequent comments that colorful dress or sleeveless shirt are inappropriate in a workplace. Which to me sounds like people who write them only know and adhere to strict business dress code. In my opinion the dress code depends on the company you work for. Of course there are some type of clothes that are always unsuitable - like shorts, leggins or chiffon transparent dresses. But on the other hand it's not that a suit is the only choice.

I'm in good situation that I can wear quite informal, everyday clothes to work. Today I decided to wear slim jeans, checkered shirt with patches, fur vest and high heels (my favourite Loubis). Hope you like it.

Vest: Romwe
Shirt and jeans: Zara
Bag: Batycki
Heels: Christian Louboutin
Bracelet: Bulgari
Watch: DKNY



Over 100 styles, up to 40% off, start from $4.99 Time: 2/18/2014 - 2/23/2014
Go: here

58 comments:

  1. Bardzo mi się podoba ta stylizacja ,jest genialna :)
    Zgadzam się z tym,że każda firma ma inny dress code
    W pracy mamy wyglądać przede wszystkim schludnie
    a to,że ktoś ma swój styl ja osobiście uważam to tylko za plus :)

    Pozdrawiam

    biszkopcik86.blogspot.com

    ReplyDelete
  2. ja np nie mam żadnego obowiązującego dress-code, ponieważ mam dość wolny zawód, oczywiście, z przyzwoitości niektórych rzeczy nie założę, ale Twój strój jest zdecydowanie idealny :)

    ReplyDelete
  3. mi tam się zestaw podoba i choć jestem jeszcze młoda na pracę, nie uważam, żeby był nieodpowiedni :) szpilki są przepiękne!

    ReplyDelete
  4. Genialnie zestawiłaś te rzeczy. Buty cudne, całość świetnie się prezentuje!

    ReplyDelete
  5. jeśli jesteś pracownikiem schroniska dla zwierząt, nie włożysz garnituru, jeśli pracujesz przy kasie w hipermarkecie, nie ma sensu garsonka, strój taki jak Twój odpada, jeśli sprzedajesz kredyty. Po prostu, każdy z nas ma świadomość, w czym robi;-) Nie ma jednej złotej zasady. Nawet rozmowa biznesowa nie wiąże się z jednym dress code - jeśli podpisujesz fuzję banków, wskazany gang, jeśli negocjujesz ceny w hurtowni odzieży, bo prowadzisz butik, możesz śmigać w dżinsach. Ale to przecież oczywista oczywistość;-) a Ty wyglądasz dziś luksusowo w tych szpilkach i w tym fotelu.
    Ale kusi mnie od dłuższego czasu, by wygłosić pewną wątpliwość, dodam, że raczej życzlwie, niż złośliwie. Otóż planujesz jakąś zmianę fryzury, regenrację włosów? Są tak zniszczone, że dosłownie odwracają uwagę od twarzy i czasami stroju. Ja tak mam przynajmniej...

    ReplyDelete
    Replies
    1. A już się bałam, że tylko moje przekonanie, że dress code zmienia się zależnie od rodzaju pracy/firmy i każdy z nas wie najlepiej na co może sobie pozwolić. Napisałam to, bo naprawdę zdarzają się oburzone komentarze, że poszłam do pracy w bluzce bez rękawów (ale nie na ramiączka ;) ).

      Co do włosów to sytuacja jest patowa - problemem jest to że jest ich bardzo mało i łamią się (ale nie dlatego że są przesuszone, czy zniszczone). Jest to kwestia zdrowotna, z którą chodzę od lekarza do lekarza i na razie nikt nie ma pomysłu czemu tak wypadają. Nawilżone są dobrze, nie suszę ich, nie farbuję od ponad pół roku, a wcześniej przez długi czas farbami ziołowymi, myję i pielęgnuję kosmetykami bez mocnych środków chemicznych - sama natura. Zmiana fryzury też nic nie pomoże - obcinałam ostatnio końcówki i to tyle co mogę zrobić. Jak obetnę się na krótko (co rozważałam) mała ilość włosów może być jeszcze bardziej widoczna. Generalnie bieda, która spędza mi sen z powiek.

      Delete
    2. też mam b. mało włosów, wiem co czujesz. Przed dzieckiem miałąm burzę loków i nie było tego tak widać, teraz łyse prześwity,. Ale mam za to syna;-)
      No nic, życzę powodzenia, cierpliwości i natrafienia na genialny specyfik. Trzymaj się!

      Delete
    3. a czy ty czasem nie tak dawno temu nie uszkodziłaś cebulek włosów utlenieniem ich na maksa????

      Delete
    4. Nie. Rozjaśnianie miałam 3 (jak nie 4) lata temu. Od tamtego czasu farbowałam farbami ziołowymi, a całe rozjaśnione włosy mam już ścięte. Z wypadaniem mam problem od pół roku (a dokładnie od czerwca) i nie jest to związane z tym co było 3 lata wcześniej. Reakcja nie następuje po takim czasie. A w sumie szkoda, bo byłoby to dla mnie łatwiejsze do rozwiązania.

      Delete
    5. więc ziołowe farby potrafią rozjaśnić tak jak masz na końcówkach?!?!?! niesamowite. jako fryjzerka tego ne doświadczyłam

      Delete
    6. Tak. Odwiedź Teksturę albo mogę Ci podać namiar do polskiej fryzjerki (która ma salon w Londynie), do której trafiłam i która mi to pokazała.

      Delete
    7. nie jestem pewna, czy chciałaś, aby pod postem rozgorzała dyskusja o włosach (przepraszam, ups), ale myślę, czy aby nie ma to związku z jedzeniem lub stresem? To zwykle dwie główne przyczyny wszelkich problemów. Przerzuciłaś się na wege? Masz więcej stresów?

      Delete
    8. Jeżeli dyskusja moze pomoc to niech trwa :)
      Diety nie zmienialam, teraz nawet jest lepsza niz kiedykolwiek - oleje, siemię, owoce, warzywa (pilnuje sie). A stres to jak u każdego - jest, ale nie wiecej niz kiedyś. Sama juz nie wiem. Lekarze tez nie wiedza. A włosy wypadaja w tempie ekspresowym :(

      Delete
    9. A próbowałaś jakichś wcierek? Jantar, seboradin, czarna rzepa, nawet kozieradka? Może jakieś olejki typu sesa, heenara, khadi z amlą i bringharaj? Farby ziołowe brzmi podejrzanie - naturalną farbą ziołową jest henna w proszku i jej pochodne, również w proszku, wszystko inne, typu kremy, pasty, to farby chemiczne, zawierające tylko namiastkę natury. Prawdziwa naturalna farba roślinna nie rozjaśni włosów, więc obawiam się, że ta farba była roślinną tylko z nazwy.
      Dieta może być przyczyną, przy okazji, dieta działa długoterminowo, tzn. ponieważ włosy są na końcu łańcucha żywieniowego organizmu, dostają resztki, więc potrzeba trochę czasu, zanim będzie na nich widac poprawę.
      Z doświadczenia własnego i innych wiem, że nie ma rzeczy niemożliwych, sama jakieś dwa lata temu miałam tragiczne włosy, a teraz są niemalże boskie. Ale potrzebowałam na to dwóch lat, zmiany diety na bardziej rybną, odpowiedniego doboru olei, zmiany kosmetyków i wyeliminowania mnóstwa drażniących sładników, rezygnacji z farb chemicznych na rzecz henny i, że tak powiem, otwarcia umysłu na nowości. I przestałam kompletnie ufać fryzjerom ;)
      Odnośnie zestawu - bardzo mi się podoba :)

      Delete
    10. ...że tak spytam .. piszesz "oleje, siemię, owoce, warzywa (pilnuje sie). " pilnuję się by nie za dużo by nie przytyć? czy o to Ci chodzilo? bo jeśli tak to twoim problemem jest niedowaga co zresztą samo przez sie jest widoczne 167 cm i 52 kg :////

      Delete
    11. nic nie robisz i rzekomo same Ci się układają tak jak na tym zdjęciu???? no jeżeli takie masz fryzury bez modelowania suszenia i prostownicy to naprawdę szacun

      Delete
    12. Pilnuje sie, aby jest zdrowo - duzo warzyw, owoców, pic oleje i siemię - nie ma to żadnego związku z dieta odchudzająca, ma byc zdrowiej i wartościowo.

      Na zdjęciu nie mam żadnej fryzury - taka mozna osiągnąć suszac zimnym powietrzem.

      Delete
  6. Wow, świetny zestaw i przepiękne zdjęcia!

    ReplyDelete
  7. świetne dżinsy, generalnie całość na plus :)

    ReplyDelete
  8. Genialnie!
    Kobieco i efektownie <3

    ReplyDelete
  9. Podoba mi się ten zestaw - jest nieco elegancki,a zarazem wygodny :]

    ReplyDelete
  10. Fajne zdjęcia. Uwielbiam futrzane kamizelki! Genialna torebka.
    Pozdrawiam cieplutko :):):)

    ReplyDelete
  11. Fajny strój i świetne miejsce do zdjęć :)

    ReplyDelete
    Replies
    1. Dzięki :) Miejscowka to biuro, wiec tak naprawdę miejsce raczej przykre ;))

      Delete
  12. super stylizacja kochana, nic dodać, nic ująć :)
    Pozdrawiam serdecznie
    Zocha :)

    ReplyDelete
  13. Ahh, zakochałam się w tych butach <3 Bardo fajna stylizacja. Luźna, a jednocześnie elegancka. Nikt nie narzuci nam samych garniturów :) Kochana na fb obserwuję od dawna i wstyd mi, że dopiero teraz dołączyłam do obserwatorów. Gdzieś mi to umknęło, więc już nadrobiłam :) pozdrawiam :*

    ReplyDelete
  14. Świetna stylizacja, piękna futrzana kamizelka :)

    klaudynabiel.blogspot.com

    ReplyDelete
  15. OMG Wyglądasz bombowo! Buciki CUDOWNE! Wszystko świetnie się prezentuje i super ze sobą pasuje!

    Pozdrawiam Ania
    http://detailinfashion.blogspot.com

    ReplyDelete
  16. w pewnej firmie byłaś dość znana z zakładania legginsów i camel toe więc tak bym się z tymi legginsami do biura nie rzucała ;)))

    ReplyDelete
    Replies
    1. Ostatni raz jak założyłam leggi do pracy miał miejsce dobre parę lat temu, więc to stare dzieje. A było to w tej samej firmie, gdzie sekretarka nosiła panterkowy kombinezon, inna kolorowe rajstopki, a jeszcze inna też leggi. Kolesiom zaś zdarzały się koszulki z wulgarnymi napisami i nawet spodenki w jakieś wzory, nadające się jedynie do kopania ogródka. Jak widać standardy tam były interesujące, więc legginsami wpisywałam się w klimat.
      Rozumiem, że się znamy, więc wiesz o czym mówię. Szkoda tylko, że nie masz nawet odwagi się podpisać ;) Tak czy siak pozdrawiam! :)

      Delete
    2. jeżeli porównujesz się do wyjątków ok, ale pół firmy kojarzyło właśnie Cieebie z dość hmmm interesujących strojów jak legginsy zamiast spodni i zbyt ciasne w pewnym miejscu. to dopiero klasa.

      i nie porównywałabym kolorowych rajstop do camel toe i wulgarncyh stroii jakie fundowałaś

      nie muszę się podpisywać, nigdy się nie znałyśmy nawet, a na bloga trafiłam z innego.

      masz w sobie tyle agresji tak mało samokrytyki że aż ciężko uwierzyć

      Delete
    3. Infantyle kolorowe rajstopki i spódniczki byly tak samo chybionym wyborem do pracy jak legginsy, niech będzie że wulgarne. Ale i tak królową takich strojów była inna osoba, siedząca w najbardziej widocznym miejscu biura :)
      Ale tak jak pisałam - stare dzieje.

      Rzeczywiście, nie mogłyśmy się znać - wiedziałabyś, że samokrytyki mam pod dostatkiem, a agresji tyle ile trzeba, by ujawniała się tylko w uzasadnionych przypadkach.
      Natomiast lubię wiedzieć z kim rozmiawiam - szczególnie, gdy rozmówca zdaje się zanać/kojarzyć mnie spoza bloga.

      Delete
    4. ktoś ciebie atakuje w obrzydliwy sposób, ale to że piszesz o jakieś sekretarce jak rozumiem jest równie chamskie i podłe i atakujesz kgooś zupełnie tu nie winnego. nie wstyd Ci zniżać się do poziomu chamek z koemntarzy? czy też to również twój poziom? sory, musiałam.

      Delete
    5. infantylne kolorowe rajstopki? dziewczyno, jedziesz teraz po szerokich kregach. mam 34 lata, noszę do garsonki fioletowe czy różowe rajstopy i NIE ZGADZAM SIĘ z twoim krytycznym zdaniem

      Delete
    6. Atak? Nie, imiona nie pady. Przypomniałam tylko anonimowi, przy użyciu kilku przykładów (nie jednej sekretarki) w jakiej firmie pracowalysmy.

      Delete
    7. Jeżeli pijesz do Olki - koleżanki tej czy innej niż ona, której mówiłaś cześć i udawałaś miłą znajomą to raz jestes dwulicowa a dwa to wstydź się. jesteś jeszcze bardziej podła niż te laski co Ciebie tu atakują

      Delete
    8. Moim zdaniem różowe rajstopy do garsonki nie pasują, ale mozesz sie ze mną nie zgadzać i tak sie ubierać.

      Delete
    9. A, z okresu pracy w firmie X znam jedna Olę i nie Ja miałam na myśli, bo Ola zawsze wygladała ładnie :)

      Delete
    10. https://www.google.pl/search?q=pink+tights+office+outfit&source=lnms&tbm=isch&sa=X&ei=3BcGU6C4KIS24wSsgoDoDg&sqi=2&ved=0CAcQ_AUoAQ&biw=1261&bih=647

      Delete
    11. Pod tym linkiem jest tylko jedno zdjęcie dziewczyny w różowych rajstopach i moim zdaniem wygląda to słabo. Reszta to różowe spódnice czy sukienki, ale o tym teraz nie mówimy.

      Delete
  17. tylko się nie obraź ale mam pytanie.. czy masz zdjęcie z całą sylwetką? na zdjęciach gdzie siedzisz widać spoorą różnicę między chudymi łydkami a dużymi udami. w rurkach niezwykle często wygląda to źle, ciekawa jestem na przykład jak u ciebie. u mnie z powodu dużej syproporcji między łydkami a udami unikam tak obcisłych spodni. a ty jak to widzisz>?

    ReplyDelete
    Replies
    1. Nie mam zdjęcia w pionie, ponieważ obiektyw, którym robiliśmy zdjęcia nie obejmował mnie stojącej.
      Zgadzam się, że dysproporcja między łydkami a udami w rurkach nie wygląda najlepiej, ale nie mam tego problemu (ja mam raczej grubszą talię i tam tyję, nogi mam szczupłe). Siedząc zawsze uda sprawiają wrażenie grubszych - wymusza to przyjęta pozycja.

      Delete
  18. Podpisuję się rękami i nogami pod tym, co napisała "Noszę co lubię". Każdy wie, w czym robi i do każdej roboty wypada lub nie wypada często skrajnie co innego. Twój zestaw natomiast świetnie by się nadał do mojej roboty i bardzo przypadł mi do gustu. Świetne połączenie koszuli z futrzakiem. W 100% kupuję ;-)

    ReplyDelete
  19. KLASA!!! SUPER
    pozdrawiam:*
    Ola z Fashiondoll.pl

    ReplyDelete
  20. Niesamowicie :) tych szpileczek Ci zazdroszcze :)

    ReplyDelete
  21. uwielbiam twojego bloga ♥ śliczna stylizacja i cudowne szpilki ♥♥

    ReplyDelete
  22. Really, really peeeeerfect outfit.

    http://www.fashiondenis.com

    ReplyDelete
  23. Zestaw jest po prostu świetny. Gdyby moja praca pozwalała na taki look to bym się nie wachała, ale bankowość rządzi się swoimi prawami ;). I moje buty na które czekam i czekam i doczekać się nie mogę <3 Aż zazdroszczę ;) Powiedz mi jak z wygodą ? Wytrzymujesz w nich dłużej niż 30 minut ?
    Pozdrawiam,
    coffeeinpoland.blogspot.com

    ReplyDelete
    Replies
    1. Wytrzymam, ale zdecydowanie wole w nich siedzieć :) 10-tki sa super wygodne, 12-tki niestety mniej (ale wyglądają duuuuzo lepiej). Zamowilas juz So Kate (gdzie znalazłas?), czy jeszcze polujesz? Ja rozglądam sie za czarnymi, ale nigdzie nie ma :(

      Delete
  24. moim zdaniem idealny strój do pracy ( wiadomo, ze trzeba pamiętać o tym jakie kto ma stanowisko i co się z tym wiążę, jeśli jednak nie jest wymagany aż tak sztywny dress code - jak najbardziej pasuje:)) jak i na uczelnie. Sama często podobnie "śmigam"- z wyjątkiem szpilek :) futrzak rzeczywiście nadaje trochę elegancji i przełamuje ewentualną nudę stylizacji, dlatego zimą noszę go nieustannie - mam dokładnie taki sam z Romwe:)

    ReplyDelete
  25. bardzo fajna stylizacja :)
    http://zielonoma.blogspot.it/2014/02/spring-with-sheinside-shop.html

    ReplyDelete
  26. hmmm Kochana chyba mamy podobny problem z wlosami... ja z moimi tez sobie nie potrafie poradzic. teraz scielam wiec jest troche lepiej ale jak ich nie zrobie wygladaja jak siano :(
    lekarze dermatolodzy rozkladaja rece, wyniki badac bez zarzutu... nie wiem o co chodzi.
    Od niedawna stosuje odzywke wax z firmy pilomax - pomaga, wlosy nie wypadaja w tak wielkich ilosciach. Powoli postep! Buziaki!

    ReplyDelete
  27. Mega klasa :)) Kupuję ten set w 100% :-*

    ReplyDelete
  28. Dla mnie idealnie, szpilki są mega! Jesteś zgrabna i ładna w tym zestawie!

    ReplyDelete
  29. Great outfit! I love the plaid top layered under this vest - very chic! Have a marvelous weekend!
    <3
    katsfashionfix.blogspot.com

    ReplyDelete