CHIC (trench coat & Louboutins)

Post raz w tygodniu to ostatnio reguła. Nie będę nawet tłumaczyć i obiecywać, że postaram się o większą regularność, bo z obiecankami wszyscy wiemy jak to bywa. Brak chęci i weny zadomowił się u mnie na tyle, że gdyby nie stylizacja odkopana w archiwum na dysku, zapewne niczego byście tu dziś nie zastali ;)

Tak jak wspomniałam wyżej dzisiejsze zdjęcia są archiwalne - zrobione zostały jesienią, ale jako że pogoda się poprawia i znowu robi się ciepło, to idealnie nadają się jako inspiracja na aktualną aurę. I to nie byle jaka inspiracja, a elegancka, kobieca i szykowna. Mam na sobie niebieską rozkloszowaną sukienkę długości midi (moim zdaniem najbardziej elegancka długość), klasyczny beżowy trencz oraz charakterystyczne dodatki - lakierowaną torbę oraz szpilki (Pigalle), naszyjnik z pereł i cyrkonii oraz, jako że nadal dość chłodno, długi wełniany szal w kratkę oraz rękawiczki w pepitkę. Miejsce, w którym robione były zdjęcia, oczywiście nie jest przypadkowe i moim zdaniem idealnie dopełniło stylizację i stworzyło jej eleganckie ramy. Jesienna aura (liście oraz mgła) dodają tylko smaku. To zdecydowanie jedna z moich ulubionych sesji:)

Trencz (trench coat), szal (scarf): Zara
Sukienka (dress): Oasap
Naszyjnik (statement necklace), rękawiczki (gloves), pasek (belt): no name
Torebka: vintage
Szpilki: Christian Louboutin, Pigalle 120