Swoje pierwsze buciki dostałam, gdy jeszcze nie umiałam chodzić. To były białe wełniane kapciuszki. Chyba wtedy zaczeła się moja szajba na buty. Za mną era trampek i adidasów, glanów czy mokasynów. Pierwsze buty na obcasie kupiłam na studniówkę - wtedy w modzie były obcasy w kształcie prostopadłościanów. Nieświadoma bólu, który miał mnie czekać, zaszalałam z wysokością i na pierwszy raz wybrałam 10 cm. Słodki Jezu jak ja wtedy cierpiałam. Dobrze, że moja grupa rówieśnicza nie należała do zbyt tanecznych, więc nie zbłaźniłam się paralitycznym tańcem w butach, w których ledwo stałam. Przy kolejnej okazji (bodaj ślub w rodzinie) bogata w doświadczenie zdecydowałam się na obcas - uwaga, uwaga - 3 cm, a może i 2. Ze skrajności w skrajność. Obie pary mam do dziś, chociaż żadna nie nadaje się do założenia. Ot, sentyment.
Moja przygoda z butami trwa w najlepsze. Przez lata zmienił (wyrobił?) mi się gust w kierunku klasycznych modeli i, niezależnie od mody, delikatnym szpicom. W kwestii wysokości również klasyka, czyli wysokość i smukłość obcasa jest wprost proporcjonalna do atrakcyjności buta. Raczej nie przekonam się do obcasów-słupków. Oczywiście tyczy się to czółenek, bo co można wybaczyć botkom (kozaki to jeszcze inna historia), czółenka dyskwalifikuje. Przez lata ewoluowało też moje podejście do wysokości obcasa. Z każdą kolejną wysokością podnosiłam poprzeczkę - od 2-3 cm (wstyd wspominać ;) ), poprzez 5, następnie 7, do 10 cm. Ostatnimi czasy ta wysokość była dla mnie optymalna, ale teraz poprzeczka kolejny raz poszła w górę, a mnie czeka nowe wyzwanie.
W ostatnim dniu 2013 r., razem ze spóźnionym gwiazdkowym prezentem, moja obuwnicza przygoda znalazła swój szczęśliwy finał. Stałam się szczęśliwą (jak cholera!) posiadaczką encyklopedycznego wręcz przykładu szpilek idealnych, czyli szpilek Christiana Louboutina w postaci modelu "So Kate" i wysokości, bagatela, 120 mmm. I znowu muszę uczyć się chodzić w butach, a łatwo nie jest. Nie ma sensu rozpisywać się na temat wyglądu butów, bo byłyby to same ochy i achy. "So Kate", w kolorze nude to takie obuwnicze arcydzieło. ChL popełnił wiele udanych projektów (chociażby Pigalle, czy Lucifer), a "So Kate" na pewno plasuje się w czołówce. Mój entuzjazm podzielają kobiety na całym świecie, co odzwierciedla tempo znikania rozmiarówki ze sklepowych półek.
Historia tego prezentu jest dość nieoczywista. Pierwsze podejście do niego miało miejsce na kilka dni przed Świętami - wtedy przyszła (po 2 dniach od zamówienia!) paczka ze sklepu Luisa Viaroma. Niestety Mikołaj nie trafił z rozmiarem i zmuszeni byliśmy je odesłać. Oczywiście buty nie były już dostępne i nie mogłam wymienić ich na inny rozmiar. Zapisaliśmy się więc na listę pre-order, z datą dostawy do końca lutego 2014 (sic!). Trochę kusiło, aby wcisnąć się w 37, ale to byłaby głupota. Tak więc zostałam z niczym - i bez butów i bez prezentu. Na szczęście po tygodniu okazało się, że nie będę czekać do lutego - jedna para 38 pojawiła się w sklepie i została wysłana do PL. I jest już ze mną.
A na zakończenie dwie ciekawostki. Producent pisze, że model "So Kate" trzyma rozmiar - otóż nie trzyma. Ja noszę 37, a ostatecznie mam 38. Drugą, zaskakującą ciekawostką jest fakt, że gdy "So Kate" pojawiają się w sprzedaży znikają w kilka godzin. W salonie na Moliera w Warszawie, aby je kupić trzeba zapisać się na długa listę oczekujących! Jak widać kapitalizm nic nie zmienił - nadal stoimy w kolejkach, tyle że nie po cukier, a po buty ;)
I got my first shoes when I was an infant and couldn't even walk. They were white woolen slipper-like baby shoes. I think it was beginning of my shoe obsession. Obsession that I'd rather call love for shoes - sounds much better, doesn't it? My passion has changed during all these years - there was a time that sneakers were in, there was a time that bovver boots were in and now, for the last 10 years, it is the era of high-heels. In the last days of 2013 my biggest dream related to shoes was fulfilled. I got my late christmas gift, i.e. Christan Louboutin heels. Santa choose for me model "So Kate" in nude, a model that is almost impossible to get. It won't be a lie to say that "So Kate" heels are a masterpiece. They are so elegant, so feminine, so perfect! They look perfect but wearing them is another story. The heels are 120mm high so in a way I have to learn walking again. Regardless I absolutely adore them.
Two interesting thing about Christan Louboutin "So Kate" heels are as follow:
- in this model you should choose bigger size than you actually wear. Normally I wear 37 and it was too small. I had to send them back and exchange for 38 which are ok.
- "So Kate" are sold in a few hours so it is extremely hard to buy them.
For all interested I got mine from Luisa Viaroma online shop and ordering these from them was a great experience. It took only 2 days from placing the order to having the shoes in my hands.
Those are beautiful. Soo jealous.
ReplyDeletezazdrość <3 piękne szpileczki, marzenie!
ReplyDeletePiękne ♡
ReplyDeleteŚliczne! <3
ReplyDeleteBoskie szpileczki
ReplyDeletepieknie !
ReplyDeletestrasznie wysokie !
ale to Louboutin wiec warto sie pomeczyc ;))
zapraszam do mnie na konkurs na blogu i na facebooku :)
Dazzling pair of heels, they are so classic and chic!
ReplyDeleteMarzenie <3
ReplyDeletePozdrawiam i zapraszam w wolnej chwili <3
idealne!
ReplyDeleteMam czarne i kocham te buty!! Ja akurat wybrałam mat…kolejne będą lakierki :)
ReplyDeletePiękne są
ReplyDeleteśliczności :)
ReplyDeletePozdrawiam serdecznie
Zocha :)
Piękne. Kwintesencja obuwniczej sztuki.Cud i wspaniałość. Boskie :D
ReplyDeletepiękne, a ile kosztowałty????
ReplyDeletep.s.: błąd-> nadal stoimy w kolejkach tyle, że nie po cukier, a po buty ;) zmienia sens zdania. powinno być:
nadal stoimy w kolejkach, tyle, że nie po cukier, a po buty ;)
To prezent był, więc nie powinnam wiedzieć ;) Ale można sprawdzić na www sklepu - 1908 pln. Śmieszna koncówka ;)
DeleteFakt, błąd w interpunkcji. Dzięki.
I co tu dużo pisać - są piękne!:)
ReplyDeletewow! zazdro :)
ReplyDeleteSa niesamowite jak Twoja historia :)
ReplyDeleteOh my! You lucky girl - these are gorgeous! Enjoy :) Have a lovely start to your week!
ReplyDelete<3
katsfashionfix.blogspot.com
buty są przepiękne, wręcz idealne szpilki- zazdroszczę!:)
ReplyDeleteMoje marzenie, od zawsze!
ReplyDeleteboskie<3
ReplyDeleteCzym spowodowana była decyzja o wyborze większego rozmiaru? Czy długość buta była nie ta czy może były ciasne w palcach? Pytam bo zamierzam je kupić a inni doradzają mi, żeby brać o pół nr mniejsze, żeby nie było brzydkiego wolnego miejsca za piętą jak stopa pójdzie do przodu przez bardzo wysoki obcas.Proszę o radę:)
ReplyDeleteCześć, ja też czytałam rady, że lepszy mniejszy rozmiar, ale nie sprawdza się to w przypadku So Kate. Jeżeli chcesz kupić ten model to radzę nie słuchać ;)
DeleteJa mierzyłam w sklepie stacjonarnym Pigalle 10 cm w rozmiarze 37 i były idealne, mierzyłam też Pigalle 12 cm w rozmiarze 37,5 i były ciut (dosłownie) za duże - zakładam, że 37 byłyby idealne. Niestety wybór był ograniczony, więc mierzyłam co było.
Pigalle mniej mi się podobały, więc czekałam na So Kate on line. Wzięłam 37 (zgodnie z pomaiarami Pigalle) i okazały się za małe i to bardzo. Nie dałoby się ich nosić, bo z trudem stopę włożyłam (a mam raczej szczupłą stopę). So Kate mają bardzo wąski przód, więc 37 były i za krótkie i zdecydowanie za wąskie. Ostatecznie mam 38, w których mam minimalną przerwę za piętą, ale lepsze to niż zmiażdżone palce ;) 37.5 były niedostępne, więc nie mogłam ich zamówić, ale zakładam, że też byłyby wąskie z przodu - nawet 38 są. Taki model.
Jeżeli chcesz So Kate zamszowe lub licowe to radzę 0.5 rozmiaru większe, bo pewnie się rozejdą, a lakierowane raczej nie.
Mam nadzieję, że pomogłam :)
Dziękuję za odpowiedź.Teraz jest mi jeszcze trudniej;) bo twoje argumenty są bardzo logiczne.Moja koleżanka ma oba modele,Pigalle i So Kate i twierdzi,że Pigalle należy brać rozmiar mniejsze a So Kate wzięła pół rozmiaru i tak poleca.Kontaktowałam się też z kimś kto sprzedaje rzeczy na zamówienie(luksusowezakupy.pl) i oni też twierdzą,że rozmiar musi być o pół mniejszy bo stopa bardzo przesuwa się do przodu i but spada z pięty. Dzwoniłam też na Moliera 2 i panie nie bardzo mi pomogły.Potwierdziły tylko,że Pigalle są inaczej wyprofilowane i rzeczywiście lepiej wziąć mniejsze.Co do So Kate nie mogą jeszcze nic powiedzieć.Jak bedzie dostawa to same przymierzą i dopiero mi odpowiedzą.Tylko,że to może być już za późno;)Buty rozchodzą się w zastraszającym tempie.
ReplyDeleteSkoro jedna osoba mówi, że większe, a inna że mniejsze to ja bym na Twoim miejscu wzięła swój rozmiar. W sklepach internetowych zawsze można wymienić (o ile jest na co) lub oddać. Na Moliera i tak się nie doczekasz, bo u nich trzeba się zapisać na listę ;) A lakierowana skóra aż tak się nie rozejdzie, zresztą to i tak nie są buty do częstego chodzenia - są bardzo wysokie i tak ładne, że zwyczajne ich szkoda ;)) Daj znać co kupiłaś :)
DeleteWitaj ponownie.
DeleteNiestety jeszcze nie kupiłam swoich wymarzonych Louboutin'ów. Na Moliera nadal nie ma albo rozmiaru albo koloru. Szukam więc w innych miejscach. Znalazłam ostatnio na stronie shuluv.com i allegro. Mam ogromną prośbę,gdybyś mogła zerknąć swoim bystrym okiem specjalistki,która posiada oryginały,czy te z linków poniżej są prawdziwe? Twoja pomoc będzie dla mnie nieoceniona. Pozdrawiam sedecznie/ Marta
http://allegro.pl/christian-louboutin-so-kate-36-5-i4565923428.html
http://allegro.pl/christian-louboutin-pigalle-follie-36-so-kate-i4559522986.html
Ciezko jest je kupic :(
DeleteNie wiem czy te sa oryginalne, ja osobiście niezaryzykowalabym. Follie beda tak sama mniej stabilne co so kate, przez cienki obcas.
Niby zawsze można odesłać jak będzie coś nie tak. Szkoda tylko, że nie mam możliwości porównać na żywo tych butów. Ehhh:( Miałam nadzieję, że są ok i dostrzeżesz to porównując ze swoimi. Dziękuję za poświęcenie mi czasu. Miłego dnia!
DeleteNiby wyglądaja tak samo, ale teraz podróbki sa bardzo dobrze robione... Ja osobiście bałabym sie, bo to jednak duza kwota.
DeleteNiby mam obiecane te buty jak przyjdą na Moliera ale muszę sama zdecydować jaki chcę rozmiar a widzę, że to strasznie ciężka sprawa;) W sklepach internetowych też ciężko trafić na ten model.Sprzedaje się w mig.Normalnie noszę 36 i mam wąską stopę. Widzę, że ten zakup to ciężki orzech do zgryzienia. Dzięki za pomoc.Pozdrawiam/Marta
ReplyDeleteObłędne :) TO moje marzenie i kiedyś na pewno je kupię :)
ReplyDeletePozdrawiam
biszkopcik86.blogspot.com