Pages

Friday, August 21, 2015

GOLD (maxi pleated skirt)

W ostatnim miesiącu zupełnie nie mam czasu na blogowanie. Czasu, ochoty i weny. Blog zawsze był dla mnie przyjemną zabawą, ale jednocześnie uczył systematyczności. Publikacja postu przynajmniej dwa razy w tygodniu zobowiązuje do w regularnego fotografowania, a co za tym idzie bardzo wczesnych pobudek w weekendy. Każdy sensowny fotograf wie, że nie robi się zdjęć w pełnym słońcu - rano światło jest najlepsze. "Sesja" to też wymyślenie stroju, ale nie przesadzajmy, nie jest to żaden rocket science. Niemniej jednak pierwsze lepsze szmaty z szafy też to nie są. Dużo czasu poświęcamy na wybór miejsca. Zależy nam, aby tło było komplementarne ze strojem i zwykle tak właśnie jest. Nie pamiętam kiedy robiliśmy zdjęcia w jakimś losowo wybranym miejscu lub przy okazji. Poza sesją fotograficzną post to przegląd i obróbka zdjęć, na które zwykle muszę poświęcić ok 2-3 godzin, a na koniec przygotowanie samego postu, czyli ułożenie zdjęć w nieprzypadkowej kolejności i napisanie tekstu. Ja akurat rozpisywać się nie lubię, więc ta część idzie najszybciej. Może nie chodzi o to, że nie lubię pisać - lubię i to nawet bardzo, ale jakoś nie przekonują mnie górnolotne teksty czy innego rodzaju opowieści dziwnej treści na blogu o ciuchach.

Jak widzicie rozrywkowe blogownie może być dobrym ćwiczeniem na systematyczność. W moim przypadku tak było, ale ostatnio z powodu pracy zawodowej nie mam czasu na hobby i przyjemności. W związku z tym zdjęć nie robimy już prawie wcale. Poza brakiem czasu dochodzi też brak chęci - jak się wypadnie z rytmu, to jakoś tak ciężko wrócić. Na szczęście wcześniej wykazywaliśmy się dużą pracowitością i zrobiliśmy trochę sesji na zapas. Nasze archiwum bardzo mocno wzmocnił pobyt na Fuercie, gdzie z racji pięknej scenerii zrobiliśmy naprawdę dużo zdjęć. Teraz na tym bazuję, ale niebawem źródełko się wyczerpie. Wtedy będzie trzeba wziąć się w garść lub zwinąć żagle. Zobaczymy jak będzie.

Tym czasem kolejna porcja wakacyjnych zdjęć. Mam na sobie długą plisowaną spódnicę w kolorze beżowym oraz złotą bluzkę z fantazyjnym wycięciem na plecach. Całość wykańcza ciekawa biżuteria oraz czarno-białe sandały na słupku ze złotymi nitami. Zdjęcia robiliśmy przed świtem i chwilę po. Mówiłam, że rano światło jest najlepsze ;)

Plisowana spódnica (pleated skirt): River Island
Sweter (sweater): second hand
Sandały (sandals): Zara
Biżuteria (jewelry): Katherine (here)

10 comments:

  1. Wiem jak to jest z tym przygotowywaniem posta od wybrania stylizacji, miejsca, wczesnego wstania po jego zmontowanie, napisanie i opublikowanie. Na szczęście sama nie muszę przerabiać zdjęć, bo robią to moi fotografowie. Chyba, że zdjęcia robi mi chłopak. Wtedy ten obowiązek spada a mnie ;)
    Świetnie wyglądasz! Najbardziej podobają mi się te na łóżku/leżaku.

    Pozdrawiam i zapraszam w wolnej chwili,
    VANILLAMADNESS.com

    ReplyDelete
  2. jakże cudna i romantyczna stylizacja! pięknie wyglądasz
    www.adrianaemfashion.blogspot.co.uk

    ReplyDelete
  3. Wreszcie znalazłam kogoś, kogo blog do mnie przemówił. Pomysły na zdjęcia super. To zdjęcie z łóżkiem przypomniało mi moją sesję, kiedy zaangażowałam męża, aby nad jezioro wywoził naszą sofę z salonu. jestem pod wrażeniem pierwszego bloga modowego, w którym chciałam z uśmiechem dodać komentarz. Mam nadzieję, że kiedyś założysz coś z moich projektów:) Pozdrawiam i zapraszam http://agataorczykowska.pl/ :)

    ReplyDelete
  4. świetne zdjęcia i zjawiskowa spódnica

    ReplyDelete