W poście z propozycjami na Sylwestra (klik) pisałam, że upolowanie spódnicy z piór zachwiało planem założeniem jednej ze "starych" bandażowych sukienek. I choć nie zwykłam kupować na ten wieczór nowej kreacji, to tym razem po prostu musiałam! Gdy tylko zobaczyłam tę pierzastą spódnicę z korytarza, jak zaczarowana weszłam do sklepu, zdjęłam ją z wieszaka i bez mierzenia udałam się do kasy. Cała akcja trwała może z minutę. Zakupowy proces decyzyjny zwykle trwa u mnie szybko (tak, kupuję bez zastanowienia - do zmiany w nowym roku), ale tym razem padł rekord. Jeszcze nigdy nie zadecydowałam o kupnie rzeczy stojąc na korytarzu przed sklepem ;)
I tak błyskawiczny zakup plus gwiazdkowy prezent (sweter) stworzą kreację - ok, za dużo powiedziane - strój na sylwestrową imprezę. Poniżej fotki. Co sądzicie? A może jednak uważacie, że lepsza jest któraś z wcześniejszych propozycji?
Ciekawa jestem co w tym roku będzie królowało na imprezach - cekiny, ćwieki, klasyczna czerń, a może waśnie pióra?
Pages
▼
Saturday, December 29, 2012
full fledged (my outfit for New Year's Eve)
Friday, December 28, 2012
shopping frenzy (new in)
Weszłam do Złotych Tarasów i... i myślę, że może to był błąd. A utwierdzi mnie w tym zweryfikowanie stanu konta - na razie odwlekam ten moment ;) Też tak macie, że płatność kartą traktujecie jakby nie miała miejsca? Ja często się na tym łapię, że nie rejestruję momentu, gdy płacę kartą - przy płatnościach gotówką nie mam tego problemu.
Odnoszę też wrażenie, że przez galerię powinno się mnie przeprowadzać jak konia przez pożar - z zakrytą głową, abym nic nie widziała :D
Ale wracając do tematu - wpadło dziś parę nowych rzeczy i ku mojemu zaskoczeniu nie pochodzą one z Zary. Dziwne, bo zwykle to tam robię zakupy, a podczas wyprzedaży to już szczególnie. Tym razem jednak nie - niby rzeczy są fajne, mogłabym mieć większość, ale żadna nie jest mi niezbędna. Tym bardziej, że Zara dawkuje obniżki i ceny też aż tak nie kuszą. Tak też na tę chwilę skorzystałam z dużych obniżek w innych sklepach. W Zarze natomiast większość czasu spędziłam na - uwaga, uwaga - obserwowaniu facetów towarzyszących swoim kobietom. Arcyciekawy widok - milczący bohaterowie, niemal jak na chińskich torturach wodnych ;)
Poniżej moje łupy. Uroczyście obiecuję, że to były pierwsze i ostatnie zakupy podczas tegorocznej wyprzedaży. Dobry żart ;) Jedyne co mogę obiecać to, że BĘDĘ SIĘ STARAĆ, aby to były pierwsze i ostatnie zakupy podczas tegorocznej wyprzedaży :)
I went to the shopping center today... and I think that maybe it was a mistake. After checking saldo on my bank account I will be sure that it was a big mistake. But now I try to postpone this moment. When I pay by card I easily forget about this and feel like it never happend - until I check my bank account. So for me is better to make payment in cash - I can control my spending this way.
Back to topic - I bought today a few new stuff. To my surprise I did shopping not only in ZARA (as I used to). But this time, though clothes were nice, they didn't have this special thing. I could have some of them but I didn't really want and need them - if you know what I mean. So far discounts in ZARA are not knocked out so it also doesn't tempt. So I did shopping in other stores, where discounts are bigger. Most of the time that I spent in ZARA I watched men accompanying their women. It was super funny - the were like silent heroes, suffering in silence during tortures ;)
Below you can see what I bought. I solemnly promise that it was the first and the last time I did frenzy shopping during this sale. Good joke - the only thing I can promise for now is that I will try for them to be the last one.
Kozaki w stylu Givenchy (Givenchy style boots): ZARA %Torba (bag): New Look % Maska (mask): H&M
Bluzka z baskinką (peplum blouse): New Look
Spódnice z piór (feather skirts): Stradivarius
Torba (bag): H&M %
Spodenki (Shorts): H&M %
Asymetryczna sukienka (asymmetric dress): New Look %
Ołówkowa sukienka (pencil dress): H&M %
Thursday, December 27, 2012
Propositions for New Year's Eve
Raczej nie lubię Sylwestra. Denerwuje mnie to, że na dwa miesiące przed ludzi dopada stres pt. "jakie masz plany na", każdy gorączkowo szuka najlepszej możliwej imprezy, za wybraną opcję często płaci horrendalną sumę i nastawia się na świetną zabawę. Na miejscu zwykle okazuje się, że impreza przypomina albo gigantyczną dyskotekę, albo gigantyczne wesele, a zabawa wcale nie jest tak przednia jak miała być - kwestia dużych oczekiwań skonfrontowanych z rzeczywistością. Co zostaje w takiej sytuacji? Pić w open barze ;) I tak piją, panowie w garniturach i panie w nowych sukienkach. A rano z bólem głowy żałują wszyscy.
Zaliczyłam kilka przereklamowanych dużych imprez - bali z pięcioma daniami na ciepło. Od tego czasu Sylwester nie spędza mi snu z powiek - ot wyjście jak każde. Nie nastawiam się na nic wielkiego. Nie kupuję na ten wieczór kreacji i nie chodzę specjalnie do fryzjera. Traktuję go raczej "luźno", więc nikogo nie dziwi, że mogę się bawić i na Placu Konstytucji z TV, i w domu z zestawem filmów i pizzą, i na rodzinno-sąsiedzkiej kameralnej imprezie, i na domówce z przyjaciółmi. Żadna z nich nie jest ani lepsza ani gorsza - są po prostu inne.
W tym roku Sylwestra spędzimy w gronie znajomych, na średniej wielkości (taki jest plan ;) ) domówce. Nie jestem na 100% pewna co założę. Myślałam o jednej z moich "starych" sukienek, ale plan ten został postawiony pod znakiem zapytania po dzisiejszej wyprawie do galerii handlowej i upolowaniu pierzastego czegoś... Ale w tym temacie CDN.
Tym czasem przedstawiam kilka propozycji na Sylwestra, z których ja (po dzisiejszym zakupie) już nie skorzystam ;) Sorry za jakość zdjęć.
W tym roku Sylwestra spędzimy w gronie znajomych, na średniej wielkości (taki jest plan ;) ) domówce. Nie jestem na 100% pewna co założę. Myślałam o jednej z moich "starych" sukienek, ale plan ten został postawiony pod znakiem zapytania po dzisiejszej wyprawie do galerii handlowej i upolowaniu pierzastego czegoś... Ale w tym temacie CDN.
Tym czasem przedstawiam kilka propozycji na Sylwestra, z których ja (po dzisiejszym zakupie) już nie skorzystam ;) Sorry za jakość zdjęć.
To be honest I'm not especially fond of New Year’s Eve parties. I went to an overrated New Year’s Eve party so many times that now I'm always a little sceptic . It irritates me that 2 month before people become crazy about plans for this very day. Everyone looks for the best party proposal, choosing one with the hope that this is the one. Prices for all parties are horrendous so people get ripped off. Everyone wants to have fun. Somethimes it turnes out that the chosen party is not as good as one hoped. (In Poland) someparties look like a huge disco or a giant traditional wedding. I don’t know which is worse. So what's left to do when you end up on a party like this? You usually make generous use of the open bar. Everyone does, both well-dressed ladies and suited up gentleman. The day after all of them have a terrible hangover.That's why I don’t wait for New Year’s Eve party with high expectations. I don’t buy a new dress and I don’t go to the hairdresser. I usually spent that day at home with my boyfriend watching movies, on one of the free open air gigs in Warsaw or on a small, intimate party with closest family and neighbours. None was better or worse than the others – they were just different.
This year I will spend New Year’s Eve on a house party with friends. I wasn't not sure what to wear. I thought of one of my “old” dresses but this plan changed completely today when I accidentaly found a lovely skirt made from faux-feather… Still I had those other choices prepared so here they are. And the feather dress story shall continue later… Sorry for poor photos quality.
No 1
This year I will spend New Year’s Eve on a house party with friends. I wasn't not sure what to wear. I thought of one of my “old” dresses but this plan changed completely today when I accidentaly found a lovely skirt made from faux-feather… Still I had those other choices prepared so here they are. And the feather dress story shall continue later… Sorry for poor photos quality.
Sukienka (dress): ZARA Żakiet (jacket): ZARA Buty (heels): ZARA Torebka (bag): vintage Biżuteria (jewlery): nn
No 2 Sukienka (dress): bebe Buty (heels): ZARA Zegarek (watch): DKNY Bransoletka (bracelet): H&M
No 3 Sukienka (dress): Armani Exchange Buty (heels): ALDO Torebka (clutch): ALDO Kolczyki (earrings): Red Rubin Biżuteria (jewlery): Mohito
No 4 Sukienka (dress), torebka (bag): Atmosphere Buty (heels): ZARA Zegarek (watch): GUESS Bransoletka-wąż (snake bracelet): Mohito
No 5 Sukienka (dress): ZARA Buty (heels): KAZAR Bransoletka (bracelet): Reserved Naszyjnik z zegarkiem (watch-nacklace): e-Bay
Thanks for visiting! :)
Tuesday, December 25, 2012
X-mas gifts
Już po rozdzielaniu prezentów. Mam nadzieję, że byliście grzeczni i Mikołaj dopisał. Ja dostałam dwa swetry, naszyjnik-kołnierzyk, zestaw kosmetyków kolorowych, perfumy i buty. Udane prezenty. A Wy jesteście zadowoleni, Mikołaj trafił w gust?
I hope you were nice and behaved well this year and Santa Claus gave you great presents. I've got two sweaters, collar-shape necklace, cosmetics for make up, perfume and heels. Good stuff. And how about you? Are you happy with your christmas gifts?
Monday, December 24, 2012
Merry Christmas
Z okazji Świąt życzę wszystkiego najlepszego i spełnienia, nawet tych najbardziej skrytych, marzeń.
A już po Świętach post ze stylizacją sylwestrową :)
Merry Christmas everyone!May all your dreams and wishes, even the most hidden ones, come true.
In a few days I'm back with my outfit for New Year's Eve :)
Friday, December 21, 2012
fur vest & red winter boots
Wspominałam już, że lubię kolor czerwony (klik). Wspominałam też, że nie wyobrażam sobie zimy bez śniegowców (klik) Oczywistym jest więc, że jak zobaczyłam śniegowce w wydaniu czerwonym nie mogłam sobie darować! Są tak samo ciepłe i nieprzemakalne jak fioletowe, ale pasują do większej ilości rzeczy, więc wybieram je zdecydowanie częściej.
Dziwi mnie tylko, że tak mało osób nosi ten rodzaj obuwia. OK, może urodą nie grzeszą, ale są mega wygodne, mega ciepłe i baaaaaardzo pozytywne! A na ulicach wciąż królują (znienawidzone przeze mnie) przeróżne wariacje na temat emu / ugg. Szkoda.
I've mentioned many times that I like red colour (click). I've also mentioned that I can not imagine winter time without wearing real winter boots (like in this post (click)). It's perfectly clear that I had to buy boots I'm wearing in todays post. Favourite boots in favourite colour - I've felt forced to buy them ;) These are as warm and waterproof as the purple ones but match many more clothes.
I'm wondering why this type of boots are not popular. I agree that they are lacking in the beauty department but they are super-warm and super-comfortable and so so funny! Why, to my surprise, do people prefer emu or ugg?
Czerwona kurtka (red jacket): ZARA
Ramoneska (leather jacket): ASOS
Kamizelka (fur vest): Stradivarius
Spodnie (pants): ZARA
Czapka (cup): allegro
Komin (scarf): Reserved
Rękawiczki (gloves): no name
Pasek (belt): second hand
Buty (boots): allegro