the last friday

It's the last friday of summer hollidays so it's hard to write something that's not depressing. So I'll stay mum and will just show the photos.

dungarees

Jeansowe ogrodniczki nosiłam przez cały okres liceum. To był mój taki trochę znak rozpoznawczy. Po zakończeniu szkoły na długie lata (bo minęło naprawdę duuużo czasu) zaległy na dnie szafy. Dziś postanowiłam dać im drugą szansę

creamy dress

Już w przedszkolu martwiłam się, że zaraz szkoła. To nie żart. Jestem typem osoby, która zamiast cieszyć się dniem dzisiejszym martwi się co będzie jutro. Tak i teraz zamiast cieszyć się resztkami lata martwię się

flower power

Dziś kontynuujuę kolorowo-kwiatowy trend, zapoczątkowany w poprzednim poście. Tym razem jednak w odsłonie całkowicie nieformalnej. Dzisiejsza pogoda pozwala w pełni korzystać z ostatnich dnich lata.

flourish

Prawo natury dyktuje, że po nocy jest dzień, a po burzy wychodzi słońce. Tak też i dziś po wczorajszej niepogodzie nie ma śladu - poza małymi kałużami tu i ów. Cieszmy się

feels like autumn

Zdjęcia z dzisiejszego postu robione były jesienią(!) ubiegłego roku... w Wersalu - to nie żart. Znalazłam je wczoraj w zapasach dyskowych, miałam nie publikować, ale niestety pasują idealnie do dzisiejszej aury. W Warszawie jest zimno,

so in carmel

Dziś kontynuajca zwierzęcego trendu. Ostatnio pokazywałam Wam stylizację z wykorzystaniem zebry w wersji total, a dziś lamparcie cętki. Tym razem

so in colour

Środek długiego weekendu. Piękna pogoda pozwala cieszyć się wolnymi dniami. Wczoraj jeździliśmy na rowerach, a jutro idziemy do zoo (nie byłam tam chyba z 10 lat!). A dziś spacer i duża pizza :) Na takie ciepłe, leniwe dni najlepsze są spodenki i jakaś przewiewna góra. Ja wybrałam zwiewną kolorową tunikę

zzz... zebra!

Zwierzęce motywy to taki modowy bumerang - w jednym sezonie bardzo modne, w następnym wręcz przeciwnie. I tak w kółko. Najbardziej popularne wzory to pantera i wąż. Na fali czarno-białego szaleństwa do sklepów wkroczyła zebra, a nawet krowie łatki. Te ostatnie

the hat

Jednym z pierwszych postów na tym blogu był ten w stylu vintage, w którym pokazywałam mój ulubiony brązowy kapelusz z wielkim rondem. Ten sam kapelusz pokazywałam jeszcze w wersji, nazwijmy to, hippisowskiej (kilk). Kolejny,

purple & green

Upalne dni najlepiej spędzać na plaży w kostiumie kąpielowym, ewentualnie w innym miejscu, pozwalającym leniwie cieszyć się ciepłem. Niestety niektórzy, w tym ja, nie mają tej możliwości, a piękne słoneczne dni spędzają w pracy. Buu, shit happens.

on the top

Lato w natarciu. Moją odpowiedzią na upały są szorty (z linii Beyonce dla H&M) i litry wody. Więcej dodawać nie trzeba. Miłego oglądania :)

late at night

Zdjęcia w nocy to całkiem trudna sztuka, ale jak to mówią - pierwsze koty za płoty. Uczymy się na błędach, więc następnym razem