Pages

Saturday, April 12, 2014

UPS, I DID IT AGAIN! (My new "Pigalle" 120 mm by Christian Louboutin)

Trzy miesiące po tym, jak stałam się szczęśliwą posiadaczką mojej pierwszej w życiu pary Louboutinów , powiększyłam moją szpilkową kolekcję o kolejną parę. Dziś prezentuję Wam zbliżenie na lakierowane, czarne Pigalle, również 120 mm.

To, że kupię drugą, czarną parę było tylko kwestią czasu. Jak tylko otworzyłam pudełko z cielistymi So Kate wiedziałam, że nie obejdę się bez czarnych. Niestety kupno tych butów nie jest prostą sprawą, i wcale nie chodzi o finansowanie. Louboutiny są praktycznie nie do dostania. Dopiero po trzech miesiącach udało mi się trafić na jeden jedyny czarny egzemplarz 37,5, niestety nie były to So Kate a Pigalle. Pierwsze mają smuklejszą szpilkę, przez co wyglądają jeszcze bardziej efektownie, ale ostatecznie zdecydowałam się wziąć co było. Nie żałuję, ponieważ Pigalle na żywo wyglądają równie zachwycająco i, jak się okazało, mają jednak 11,6 a nie 12 mm, co w zestawieniu z grubszą szpilką sprawia, że łatwiej się w nich chodzi. A, i uroczyście oświadczam, trzeciej pary nie będzie. Chyba... ;)

A Wy macie jakieś swoje (spełnione lub nie) obuwnicze marzenie?

In last December I got my first Louboutin's heels and now, three months later, I bought a new pair. In today's post I'd like to show you my second Loubis pair, i.e. Pigalle 120 mm in black. When I saw my So Kate in nude for the first time I knew that I'd buy a black one. It was only a matter of time. I had been looking for them for 3 months and finally got them!

As you can see in the photos below stiletto in these heels is thicker than in So Kate. It is also 0,4 mm lower. Yes, in fact Pigalle are not 120 mm but 116 mm :) Did you know that?

Looks like I'm all set now with my Loubis and I'm not planning to get any other. Unless ... ;)

24 comments:

  1. A potem człowiek - znaczy kobieta - musi lewitować nad chodnikiem z kostki brukowej położonym przez bezmyślnych mężczyzn. I wtedy sprawdza się ten uroczy woreczek na buty. Jak w szkole.
    Wiem co mówię, sama tak kiedyś szłam do opery. Z Louboutinami w woreczku na zmianę :):)
    pozdrawiam

    ReplyDelete
    Replies
    1. :D sama prawda niestety...
      Mi coraz częściej zdarza sie chodzić w baletkach a szpilki miec w torbie na zmianę - jedno ze ciezko w nich chodzić po chodnikach, a drugie ze zwyczajnie szkoda aby sie na kostce obcasy zdzieraly.

      Delete
    2. moj odwieczny problem, i nie tylko moj bo moich szpilek tez :P ZAWSZE mam w torebce baletki na zmiane. Do pracy lece na plaskim a tam zmieniam na szpilke. Kidey po calym dniu chodzenia na obcasach czuje ze noga sie meczy wole zmienic znowu na plaskie bo jakas jetem taka ze wlucze potem tymi nogami, wpaadam w dziury, we wspomniana kostke brukowa i takie tam... szpile zachwycajace ale jednak nie kupilabym bo wiem ze mialabym tylko do zdjec, bo do pracy szkoda, do knajpy szkoda bo cae centrum wiednia ma ta dremna kostek. musialabym buty zmieniac pod drzwiami knajpy, na zaden slub bo tancze cala noc i buty wygladaja koszmarnie, wiec mi serio szkoda. Tra kupilam finsk za niemala kase i mysle zeby odsprzedac.
      A czemu ciezko je dostac? przeciez do nie birkin hermesa? myslalam ze mozna je normalnie dostaca w sklepach online np na net-a-porte

      Delete
    3. Ja je mam do podziwiania i spełnienia swojego małego marzenia :) a użytkowo do zdjęc, na wyjście i czasami do pracy. Na codzień tez mi szkoda ;)
      Tez sądziłam ze łatwo je kupic do czasu az chciałam to zrobić o okazało sie ze nigdzie nie sa dostępne, a jak sie pojawia to znikają w ciagu kilku minut! Poważnie. Przez 3 miesiące sprawdzalam rożne sklepu dzien w dzien, w końcu udało sie kupic, a po kilku godzinach śladu po nich nie było. Przy zakupie So Kate było tak samo. Zatem prawie jak Birkin ;))

      Delete
    4. "małego"??? marzenia? i mowa o butach za pensję miesięczną kelnerki?

      Delete
  2. OOooooo tak, marzenie każdej kobiety <3 ja szpilki to wszystkie na świecie uwielbiam <3 Twoje są boskie! :) Tylko pozazdrościć. Już nie mogę się doczekać ich w zestawie :D

    ReplyDelete
  3. Replies
    1. jest szewc, który podkleja podeszwy tak, żeby się nie niszczyły - poleciły mi go panie z Molier 2, ponoć wszystkie klientki tam kierują.

      Delete
  4. No Francja elegancja :] zazdroszczę! :D

    ReplyDelete
  5. Przepiękne aż szkoda poździerać podeszwy :(

    ReplyDelete
  6. O ja! Myślałam, że na fanpage'u to zdjęcie z sieci, a to Twoja powiększona kolekcja! Super <3 nie zazdroszczę, bo szpilek nie noszę (zakładam raz na ruski rok), ale z pewnością będę podziwiała! :)

    ReplyDelete
  7. od razu widać, że to nie są byle jakie szpilki, po samych zdjęciach chce się je przymierzyć i czuje się to perfekcyjne wykonanie, które nie ma nic wspólnego z tym co na co dzień ja noszę :D mam nadzieję, że uda mi się też sobie takie kupić, nie dla szpanu, ale żeby włożyć nogę do szpilek idealnych i zachwycać się jakością ! <3 :)

    ReplyDelete
  8. Ooo so pretty! Enjoy your new heels :)
    <3
    katsfashionfix.blogspot.com

    ReplyDelete
  9. Ojej te buty są cudowne! To prawda jeśli chodzi o natychmiastowe znikanie nowych rzeczy od projektantów, które są "na topie". To co się dzieje w Harrodsie w dniu dostawy to jest na serio ubaw ;)

    ReplyDelete
  10. Przepiękne! Są także moim marzeniem. Szczerze gratuluję zakupu... i bardzo zazdrosze ;)

    ReplyDelete
  11. A które są choć trochę wygodniejsze(bo o wygodzie trudno tu mówić)?
    Pozdrawiam
    Marta

    ReplyDelete
  12. Pigalle sa stabilniejsze. Sa Kate maja super cienki obcas. Teraz jest nowy model Pigalli (folie), ktory ma obcas z so kate, wiec zwróć na to uwagę przy zakupie :)

    ReplyDelete