dreams in winter cold and white

Tuesday, January 29, 2013

W sezonie jesienno-zimowym ćwiekami nabite było wszystko - buty, kurtki, czapki, a nawet staniki), a skóra noszona była bez względu na okazje. Jestem pewna, że elementy te (zwłaszcza skóra) jeszcze długo nas nie opuszczą, ale w sezonie wiosennym powoli ustępują miejsca geometrii, bieli (i czerni z bielą) oraz wyraźnym wzorom. Powiem szczerze, że cieszy mnie nadchodząca zmiana. Lubię rockowe ciuchy - skórzany płaszcz nosiłam przez całe liceum, pierwsze skórzane spodnie kupiłam na długo zanim stały się modne, a lateksowe legginsy z dzisiejszego posta dostałam w prezencie 3 lata temu. Jednak, gdy co druga mijana na ulicy dziewczyna ubrana jest w ćwieki od stóp po czubek głowy, niczym fanka metalu lub punka, których nigdy nie słuchała i słuchała nie będzie, zaczyna to być nieautentyczną przesadą. Skórze i ćwiekom mówię tak, ale z umiarem. Chyba, że jest się fanem gatunku. Oczywiście moda powinna czerpać z subkultur, ale w formie ubrania, a nie przebrania. Dlatego nigdy nie zobaczycie tu bluzki z rottweilerem, pitbullem czy innym wilkiem. Zostawiam je dla zawodników MMA ;)
Dziś stylizacja z pogranicza starego i nowego, łącząca odchodzącą ćwiekową przesadę z nadchodzącą geometrią.



Kurtka (jacket): ASOS
Legginsy (leggins): Armani Exchange
Bluzka (blouse): Bershka
Czapka, szalik, rękawiczki (cap, scarf, gloves): H&M
Buty (boots): ZARA
Okulary (glasses): Dolce&Gabbana
Kolczyki (earrings): Red Rubin
Zegarek (watch): Lacoste
Bransoletka (bracelet): Mohito

A jako wisienka na torcie, dla wszystkich fanów ćwieków, trochę "mrocznej" muzyki z dobrym tekstem.
As a icing on the cake a piece of great dark music.


moonwalk

Saturday, January 26, 2013


Moonwalk polega na wywołaniu wrażenia, że tancerz porusza się naprzód, podczas gdy w rzeczywistości przesuwa się w przeciwnym kierunku.
"na wywoływaniu wrażenia"...
O tak, te buty robią wrażenie! Pozytywne czy nie - to już inna sprawa. Na pewno jednak nikt nie przechodzi obok nich (a w konsekwencji obok mnie) obojętnie. Niezmiennie bawią mnie spojrzenia i szepty ludzi ;) Mało powiedziane, że nie są to najzgrabniejsze buty na świecie, ale za to są niezastąpione na mroźną zimę pełną śniegu. Mam czarne, czerwone i fioletowe i uwielbiam wszystkie! :)
W tym roku na ulicach Warszawy widziałam już 4 osoby w moon boot'ach - strefa wpływów rośnie ;)



Buty (boots): Moon Boot
Płaszcz (coat): ZARA
Spodnie (pants): ZARA
Bluzka (blouse): Promod
Szalik (scarf), biżuteria (jewlery): allegro
Czapka i rękawiczki (cap and mittens): Kapp ahl
Torba (bag): Puma

animal print

Wednesday, January 23, 2013


Zimno i pada i nie mam weny na zdjęcia. Ale za to znalazłam zdjęcia na dysku, z Paryża jeszcze!
Z Paryża przywieźliśmy całą masę zdjęć i wspomnień, a ja dodatkowo po 2 kg ekstra w walizce i w biodrach ;) Za pierwsze odpowiedzialne były małe zakupy, za drugie zaś ciasto francuskie, wino, sery oraz ichnia bagietka.
W ramach "pamiątek z" przywiozłam parasol, który pokazywałam tutaj: (kilk) oraz szpilki (a jakże by inaczej) w panterkowy (leopard?) print, ozdobione uroczą kokardką z tył. Pierwszy raz spotkałam się z tak miękkimi butami na obcasie - są naprawdę wygodne.
Poniżej zdjęcia z hotelowego baru, w tych właśnie szpilkach. Zestaw dość odważny, ale nada się chyba na jedną z karnawałowych imprez.












Bluzka (blouse): SH
Spodenki (shorts): H&M
Pasek (belt): Orsay
Rajstopy (tights): Atmosphere
Buty (heels): Jessica Simpson

A jakby komuś było mało to poniżej jeszcze więcej pantery! ;) And below more photos of panter printed stuff - for all of you who like this.
(przypadkowe zdjęcia z google - random photos from google)

Luck is an attitude

Monday, January 21, 2013

"Szczęście człowieka przywiązane jest nie do jego siły lub wielkości, lecz do jego charakteru" - Miguel Cervantes de Saavedra

Bo szczęście to postawa.
I podstawa.



Cherry flavoured

Sunday, January 20, 2013

Futra szukałam od roku, kiedy to sprzedałam swoje odziedziczone czarne futro z królika. Chociaż piękne, miało pewien szkopuł - było naturalne. Nie mogłam się przemóc i nosić na sobie resztek zwierzaka. Poszło więc w świat. Od tamtego czasu mierzyłam różne sztuczne futra i zawsze coś było nie tak. A to krój, a to długość, a to kolor, a to materiał. I tak do znudzenia. Aż, zupełnie przypadkowo, w dziale przecen w H&M, wpadłam na "TO". Wisiało jedno jedyne, wciśnięte między przecenione kurtki i płaszcze. Idealne. Przewieszone z regularnej kolekcji. Cena ścięła mnie lekko z nóg, ale i tak wzięłam je do przymierzalni - to nie kosztuje. Po założeniu zakochałam się jeszcze bardziej. Nie było więc rady - udałam się do kasy. A przy kasie - bęc - 50% obniżki! :) Czyli jedak wisiało gdzie miało ;)
Futro samo w sobie zwraca uwagę, więc reszta zupełnie neutralna - woskowe jeansy, zwyczajny t-shirt (który kupiłam ze względu na napis) i buty z prostą cholewką, coś w stylu Givenchy. Buty idealne - nic bym w nich nie zmieniła.



Futro (fur): H&M
Spodnie (pants): ZARA
Bluzka (blouse): Tally Weijl
Buty (boots): ZARA
Torba (bag): no name
Okulary (glasses): Robert Cavalli

A tak wyglądała moja "droga do futra". Kolejno: H&M, C&A, H&M z second handu.
And these are other furs I tried on: H&M, C&A, H&M (but from second hand shop).